jak czytać skróty pisma świętego
Na przykład niektórzy mogą zacytować Mateusza 7:1 „Nie sądźcie”, nie czytając jednocześnie wersetu 2 wyjaśniającego, jak sądzić słusznie, lub Jana 8:7 „niech pierwszy rzuci kamień ten, kto jest bez grzechu”, pomijając resztę tej historii. Do dokładności potrzebujemy pełnych rad Pisma Świętego. Szukaj przewodnictwa Ducha
Inną ważną sprawą jest fakt, że Pisma św. nie da się czytać „tak jak leci”: wszystkie księgi po kolei w takim układzie, w jakim figurują one dzisiaj w naszych Bibliach. Doświadczenie uczy, że np czytanie Ewangelii św. Jana między Ewangelią św.
Szukam motywacji, może ktoś ma jakąś swoją metodę na czytanie Biblii Wielokrotnie obiecywałem sobie, że przeczytam całą, ale gdzieś po 1/3 zaczyna zapał spadać
Czym jest doktryna o wystarczalności Pisma Świętego? Co to znaczy, że Biblia nam wystarczy? Czym jest miecz Ducha Świętego? Z jakiego powodu zrozumienie Biblii jest tak ważne? Z jakiego powodu jest tak trudno zrozumieć Biblię? Skąd możemy wiedzieć, że Biblia jest Słowem Bożym, a nie Apokryfy, Koran czy Księga Mormonów?
Inspiracją do zorganizowania Narodowego Czytania Pisma Świętego stały się obchody 1050. rocznicy chrztu Polski. Co roku akcja przebiega pod innym hasłem. Celem inicjatywy jest ukazywanie Pisma Świętego jako uniwersalnego tekstu kultury, który jest zbiorem motywów, symboli i wzorców osobowych obecnych w kulturze polskiej i europejskiej.
Site De Rencontre Gratuit Pour Personne Agee. Jak czytać tekst biblijny Czytając Biblię, należy pamiętać, że teksty w niej zawarte powstały w ramach kultury piśmiennej starożytnego Bliskiego Wschodu. Ta kultura dała nie tylko możliwość zapisu, czyli alfabet kananejski, z którego powstał alfabet hebrajski oraz grecki – użyte w trakcie redagowania Starego i Nowego Testamentu. Również sposób tworzenia tekstów, czyli formowanie większych całości, które znajdujemy w Biblii, został zaczerpnięty z tej kultury. Na starożytnym Bliskim Wschodzie powstawały od końca trzeciego tysiąclecia przed Chrystusem teksty, które przedstawiały różne aspekty życia ówczesnego świata. Dzisiaj czytamy je jako świadectwa historyczne cywilizacji sprzed kilku tysięcy lat. Nie są to jednak teksty w ścisłym znaczeniu historyczne, ale dzieła literackie, w których historia jest tylko tłem do wyrażenia pewnych idei. Autorzy piszący na starożytnym Bliskim Wschodzie czerpali motywy z różnych wydarzeń, nawiązywali do nich, a ponadto tworzyli narracje, które mogą się wydawać niemal relacjami. Opowiadali o przygodach bohaterów, z detalami opisywali nawet ich duchowe stany. Autorzy biblijni wpisali się w tego ducha komponowania tekstów. Nawiązywali do wydarzeń, ale nie opisywali faktów historycznych. Wspominali wydarzenia sprzed stuleci, ale ich przekaz zawierał przede wszystkim interpretację oraz komentarz. Prawdziwość Biblii nie polega zatem na precyzyjnym historycznym przekazie, jej wyjątkowość tkwi w przesłaniu od Boga, który za pośrednictwem ludzkiego słowa i ludzkiej historii przemawia do ludzi. W księgach biblijnych prawdy o Bogu i o człowieku zostały wyrażone nie za pomocą formuł teologicznych czy filozoficznych, choć i takie czasem się zdarzają, ale przede wszystkim za pomocą narracji i różnych przekazów, często mających charakter symboliczny. Doskonałym przykładem takiego przekazu jest pierwsze jedenaście rozdziałów Księgi Rodzaju zwane też „prehistorią biblijną”. Zawarte w Biblii prawdy nie są definiowane, lecz opowiadane. Sprawia to, że taki tekst pozostaje otwarty nie tylko na tajemnicę, ale także na interpretacje i na aktualizacje. Aby jednak móc się w niego wsłuchać, należy przedtem odkryć jego charakter. Narzędziem służącym do właściwego odczytania jakiegoś tekstu biblijnego (całej księgi czy jej fragmentu) jest określenie gatunku literackiego. Inaczej bowiem prawdy są przedstawiane w tekstach prorockich, inaczej w narracjach, inaczej w przekazie mądrościowym, a jeszcze inaczej w przepisach prawnych czy w modlitwach i obrzędach liturgicznych. Każdy tekst biblijny ma określoną formę, która wynika z jego struktury oraz stosowanych środków literackich, charakterystycznych formuł i słownictwa. Porównując różne fragmenty Biblii, można określić gatunki literackie, którymi najczęściej posługiwali się autorzy biblijni. Literatura starożytnego Bliskiego Wschodu jest w tym niezwykle pomocna. Podobieństwa do niej polegają na użyciu zbliżonych terminów i zwrotów, motywów czy treści. Nie powinno to dziwić, bowiem jest to wyraz przynależności do wspólnego kręgu kulturowego. Twórcy tekstów biblijnych, podobnie jak wszyscy Izraelici, nie żyli w odosobnieniu. Historia Izraela jest pełna powiązań z innymi tradycjami, a Hebrajczycy uczestniczą w różnych wydarzeniach, chociaż często byli raczej przedmiotem niż podmiotem historii, wchodzili w rozmaite kontakty, więzi i zależności polityczne, handlowe i kulturalne. W tekstach biblijnych można zatem spotkać motywy i epizody obecne w dziełach literackich starożytnego Bliskiego Wschodu. Poszczególne księgi biblijne mają właściwy i dobrany przez autorów styl oraz specyficzne słownictwo, na podstawie którego można określić charaktery-styczne cechy wybranych tekstów, tradycji biblijnych i poszczególnych ksiąg. Kompozycja utworów biblijnych często jest wyszukana i złożona. Autorzy biblijni przekazali różne treści, korzystając przy tym z bogactwa znanych sobie literackich środków wyrazu, obecnych także we współczesnej literaturze. Porównania, metafory, przesadnie, skróty myślowe, powtórzenia, ironia, emfaza, pytania retoryczne i wiele innych należą do literackiego kanonu. Biblia jest przede wszystkim dziełem religijnym, w którym najważniejsza jest teologia, a poszczególnym księgom została nadana struktura teologiczna. Teksty w niej zawarte miały i nadal mają służyć przekazowi objawienia. Chociaż autor mógł wprowadzić dane związane na przykład z astronomią, to jego celem był przekaz religijny. Wiedza naukowa wyrażona w tekstach biblijnych odpowiada stanowi wiedzy, jaka była dostępna w tamtych czasach. Nie można doszukiwać się w Biblii danych dotyczących praw chemicznych czy zasad fizyki kwantowej. Do pewnych prawideł, które dziś możemy nazwać naukowymi, Biblia się wprawdzie odnosi, ale nie są one przedstawione w formie naukowych twierdzeń, trudno je zatem konfrontować ze współczesną nauką, która rozwijała się przez wieki. Autorzy biblijni inaczej patrzyli na wieczność, inaczej rozumieli upływ czasu niż dzisiejsza nauka. Bóg posłużył się nimi do przekazania człowiekowi objawienia i prawd teologicznych. Autorzy wykorzystali w tym celu różnorodne środki artystyczne, elementy historyczne oraz ubogą, w porównaniu z dzisiejszą, wiedzę naukową. Nowy Testament z jednej strony jest kontynuacją biblijnych tradycji starotestamentalnych, ale z drugiej otwiera się na kulturę hellenistyczną, odmienną od bliskowschodniej. Nowość, jaką z sobą przyniósł Jezus z Nazaretu, wymagała nowych form przekazu. Ewangelia jako gatunek literacki powstała w środowisku chrześcijańskim, jest oryginalną, nieznaną wcześniej formą literacką. Paweł z Tarsu natomiast posłużył się używaną wtedy powszechnie w świecie grecko-rzymskim formą epistolarną, czyli listem. Lektura Biblii Lektura Biblii nie jest trudna, ale trzeba spełnić pewne warunki. Należy znaleźć czas, wybrać odpowiedni fragment i zastosować wypracowane przez wieki zasady czytania. Studiować można samodzielnie lub w grupie. Czytać można z perspektywy poznawczej, ale również z perspektywy modlitewnej. Modlitwa powinna zawsze towarzyszyć lekturze tekstu biblijnego. Jest ona pierwszym krokiem również w studiowaniu Biblii. Ponieważ Biblia zawiera wiele gatunków literackich, nie ma jednej jedynej metody czytania. W przypadku opowieści ewangelicznej sugeruje się postępowanie kilkuetapowe. Przede wszystkim należy przeczytać cały wybrany tekst. Później trzeba przeczytać tekst ponownie, zaznaczając to, co wymaga szczególnej uwagi. Mogą to być specyficzne słowa, nieznane nazwy lub określenia, nowe pojęcia. Na tym etapie warto również sformułować pytania, do których tekst nas skłonił. Następnie należy szukać odpowiedzi na postawione pytania, szukać wyjaśnień trudnych terminów, nazw czy pojęć. W Bibliach podawane są często odniesienia do innych tekstów, które pomagają zrozumieć ten obecnie czytany. Ale często nie wystarczy tylko sięgać do innych ksiąg biblijnych. Pewne zagadnienia będą wymagać konfrontacji z komentarzami lub innymi źródłami dostępnymi również w internecie. Po tych wszystkich zabiegach trzeba wrócić do biblijnego tekstu i raz jeszcze go przeczytać, będąc otwartym na Słowo, które Bóg tu i teraz do nas kieruje. Nieco inaczej winna wyglądać lektura biblijnego tekstu poetyckiego, na przykład psalmu. Po przeczytaniu, najlepiej na głos, takiego tekstu następnym krokiem będzie sformułowanie myśli przewodniej. Następnie należy się zastanowić w jakich okolicznościach ten psalm powstał, jaka jest jego struktura, jakie środki poetyckie zostały użyte. Kolejnym krokiem będzie znalezienie w nim kluczowych elementów myśli religijnej Izraela, takich jak stworzenie, wyzwolenie, przymierze, grzech, Mesjasz, poszukiwanie Boga itd. Ważnym etapem będzie uchwycenie w tekście starotestamentalnym chrześcijańskiego znaczenia. Będzie to krok prowadzący poza dosłowny sens tekstu. Możemy w nim dostrzec przemawiającego Chrystusa lub też Kościół zebrany na liturgii. Chrześcijanin może być podmiotem lirycznym takiego tekstu albo też narratorem. Lektura tekstów starotestamentalnych może być również wsparta tekstami z Nowego Testamentu. Tematy napotkane w tekście hebrajskim mogą zostać uzupełnione ideami sięgającymi do Nowego Przymierza. Gdy jest mowa na przykład o wyzwoleniu, będzie ono znaczyło wyzwolenie z grzechu w Jezusie, Pascha będzie oznaczać przejście ze śmierci do życia, a prawo wskazywać będzie na przykazanie miłości i oddanie życia za innych. Opierając się na tekście psalmu i posługując się jego zwrotami, można sformułować własną krótką psalmiczną modlitwę i tak zakończyć czytanie. Kierując się powyższymi wskazaniami, można czytać tekst biblijny w grupach. Trzeba przy tym pamiętać, że lektura w grupie wymaga kontekstu modlitewnego. Inaczej bowiem spotkanie przy Biblii zamieni się w intelektualnie pogłębioną dyskusję, ale owoców duchowych nie przyniesie. Uczestnicy grupowej lektury Biblii muszą koniecznie poświęcić czas poza spotkaniem na pracę nad określonym tekstem. Prowadzący winni być należycie przygotowani do prowadzenia grupy. Nie muszą być ekspertami biblijnymi, ale powinni umieć koordynować pracę i poszukiwania w celu poznania i zrozumienia tekstu biblijnego. Od nich będzie zależeć organizacja i przestrzeganie określonych zasad pracy grupowej. Dobrym sposobem poznawania tekstu biblijnego jest uczestnictwo w wykładzie, po którym następuje dyskusja, również w mniejszych grupach. Fragmenty wstępu Andrzeja Mrozka z Biblii Podróżnej KUP TERAZ
W najnowszym odcinku "Ojca Leona słów kilka" wraca do nas temat niezwykle ważny - lektura Pisma Świętego. Kontakt ze Słowem Bożym jest sprawą fundamentalną; "Na początku było Słowo!" - tym cytatem z Ewangelii Jana ojciec Knabit rozpoczyna dzisiejsze rozważania. Chrystus jest Słowem wcielonym - przyszedł na świat w ludzkim ciele, dał się poznać ludziom zarówno poprzez cuda, jak i przez codzienne czynności. O tym czytamy w Ewangelii, która oczywiście należy do kanonu Pisma. Lecz cała Biblia również jest przejawem wcielenia Słowa - oto Ono pozostało wśród nas, zgodnie z Jego wolą Kościół przechował natchnione przez Boga księgi i rozważa je po dziś dzień. Pismo Święte jest bazą, na której wspiera się nauka Kościoła, ale jest też żywym Słowem, do którego poznawania wezwany jest każdy wierny. "Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa" - dla autora tych słów, św. Hieronima, kwestia była zupełnie jasna. Podobnie jest i z ojcem Leonem, który mówi, iż "sięganie do Pisma Świętego ma sens bardzo, bardzo głęboki!". Kontakt z Biblią jest spotkaniem z Panem, który pragnie mówić do nas każdego dnia. Karty Pisma niosą treści bardzo różnorakie - czytamy w nim o tym, "co mówili prorocy, co o nich mówiono, i co z tego wynika dla Nowego Testamentu; a co z obu Testamentów, z 72 ksiąg, wynika dla nas wszystkich". Opowiadając o Biblii ojciec Knabit zwraca uwagę, że lektura i rozważanie Pisma Świętego jest czymś charakterystycznym dla tradycji monastycznej. Nie jest to jednak kwestia obowiązku. Tyniecki benedyktyn podkreśla, że warto czytać Pismo, by po prostu "być człowiekiem". Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Dlaczego? Biblia czy też Pismo Święte to dla osoby niewierzącej nic więcej jak zwykła książka. Zbiór literek i znaków interpunkcyjnych składających się na słowa i zdania. Jednak dla osoby wierzącej lub poszukującej to coś więcej – to Słowo przez duże „S”, bo to Słowo natchnione – Słowo Boga. Kiedy się to staje i jak? Gdy wejdziemy w to my, a z nami Duch Święty. To właśnie Twoja i moja wiara przy pomocy Ducha Świętego zmienia to zwykłe słowo w Słowo. Słowo, które trafia bardzo celnie i wbrew pozorom jest ciągle aktualne. Biblia to najprostszy, najszybszy i (prawdopodobnie) najlepszy sposób by usłyszeć co mówi do nas Bóg! A on chce Ci powiedzieć takie rzeczy, że to głowa mała. Dlaczego? Bo On chce Ci opowiedzieć o sobie. I gdzie Ty jesteś w Jego sercu. Ale jak to? No normalnie – Bóg przez Biblię chce opowiedzieć Ci o sobie. Czyli czytając Pismo Święte tak naprawdę słuchamy Jego Słowa. Dlatego bardzo, ale to bardzo ważnym punktem wyjścia, aby rozpocząć przygodę z Biblią jest zrobienie kroku w tył. Tak, kroku w tył – czyli nie szukasz siebie i nie zagadujesz Boga swoimi problemami, tylko pozwalasz Jemu opowiadać i tłumaczyć Ci to i owo. Dla jednych może wydać się to dziecinne proste, a dla innych strasznie trudne. No cóż, ja miałem sam z tym ogromny problem bo do osób najpokorniejszych nie należę, a to jest pierwsza lekcja pokory jaką Bóg chce Ci dać. Zrobić krok w tył, abym to nie ja zagadywał Jego, i nie mój egoizm, mój egocentrym, moje ego, ale żeby to On opowiadał mi o prawdziwym Życiu. Jak przychodzisz do przyjaciela w odwiedziny to dajesz mu mówić czy zagadujesz go na śmierć? I teraz ktoś powie, że no tak, ale z przyjacielem to jest dialog. A przepraszam – od czego zaczyna się prawdziwa przyjaźń? Bo wg mnie od poznania drugiej osoby. A jak poznać drugą osobę jak nie poprzez przebywanie z nią i słuchanie jej? 🙂 No dobrze – co dalej? Zanim weźmiesz się za czytanie Pisma Świętego, to pomyśl jak byś umówił(a) się z przyjacielem/przyjaciółką. Ja lubię klimatycznie z moimi przyjaciółmi spotykać się w 4 oczy, tak aby nikt nam nie przeszkadzał i żeby była taka intymność. Wiecie o co chodzi. To ten czas kiedy otwieramy się w pełni na drugą osobę. Ja lubię gdy jest wieczór, zamknięte drzwi pokoju, zapalona świeczka i jedna nie za mocna lampka. Siadamy na pufach, pijemy gorącą zieloną herbatę i… słuchamy się nawzajem. I jeżeli chcesz naprawdę zaprosić Boga, to spraw aby On poczuł się jak wyczekiwany przyjaciel, a nie jak sprawa odkładana na 5 minut przed snem. Umów się z Nim na spotkanie. Niech to będzie Wasz wspólny czas. Możecie zacząć od czegoś mega intymnego – jakiegoś gestu. Np. ja modlę się do Ducha Świętego, aby pomógł mi się otworzyć na to co Bóg chce do mnie powiedzieć. Następnie następuje chwila ciszy, zamykam oczy, całuję Biblię i otwieram etui. Taka mała ceremonia. Ale to jest to. To jest ten moment, kiedy dreszcz mnie przechodzi i wiem, że rozpoczął się czas z Przyjacielem. Że nie odbieram telefonów, komputer jest wyłączony. Nie ma mnie dla nikogo. Jest tylko On i ja. Ja robię krok w tył i zamieniam się w słuch. Ale jak czytać? Posłużę się zdjęciem z mojej Biblii i postaram się krótko omówić część teoretyczną. Jak klikniecie sobie na to zdjęcie to powinno się powiększyć. To jest akurat Pismo Święte wydawnictwa Świętego Pawła, ale w popularnej „Tysiąclatce” (Biblii Tysiąclecia) powinno być bardzo podobnie. Ogólnie na początku każdej Biblii powinien być krótki wstęp co i jak. No dobrze, na samej górze jest podana księga zakres rozdziałów i wersetów. Rozdział jest zaznaczony dużą liczbą (tutaj np. to „10” w granatowym kółeczku). Rozdział składa się z wersetów. Werset to zdanie (lub zdania). Zaczyna się od małej liczby u góry tekstu i kończy na początku nowego wersetu lub końcu rozdziału. Każda księga na swój skrót. Tutaj np. Ewangelia Mateusza ma skrót „Mt” (co też jest zaznaczone po prawo w granatowym kółeczku). Żeby nie mówić np. „Ewangelia Mateusza, rozdział 10, wersy od 6 do 7 włącznie” to używa się skrótów – sigli. Odpowiednikiem tego zdania byłby więc zapis „Mt 10, 6-7”. Jeżeli chcemy podać tylko jeden werset to piszemy bez myślnika np. „Mt 10, 6”. Rozdziały mogą być podzielone na perykopy. Perykopa to taki fragment np. jak ten zaznaczony na pomarańczowo. Niektóre słowa mają małą literkę „S” na górze. To oznacza, że to słowo występuje w słowniku. Słownik jest na końcu Pisma Świętego. A nad innymi słowami mogą być literki „a”, „b”, „c” itd. To oznacza, że na boku jest krótkie wyjaśnienie tego terminu lub odwołanie. (zaznaczone na kolor turkusowy) Na dole strony (różowy kolor) mamy komentarze. Polecam je szczególnie początkującym rozkminiaczom. Często pomagają zrozumieć drugie dno lub kontekst danej perykopy. A od czego zacząć? Jeżeli nie czytałeś/aś nigdy Biblii to polecam od Nowego Testamentu. Ateiści teraz by powiedzieli, że „no tak, nie chcesz aby zobaczyli jaki ten Wasz Bóg jest krwawy w Starym Testamencie!”. Założę się, że znasz chociażby jedną osobę, którą jakbyś nie znał(a) to byś stwierdził(a), że to świr. Dlatego Bóg chce Ci o sobie opowiedzieć. Żebyś nabrał(a) do Niego zaufania i zrozumiał(a) Jego Drogę. Więc ja zawsze radzę zacząć od Ewangelii wg Św. Marka (mojego imiennika). Jest krótka i kierowana do pogan. W związku z tym jest tam dużo obrazów i metafor. A o samym rozkminianiu jest w części 2, do której przeczytania zachęcam. Nawigacja wpisu
Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 17:16: Szukasz najpierw danej księgi potem rozdział, na samym końcu wersety i czytasz! a teraz ci wyjaśnię skróty które ty podałeś/aś Rdz ~ Szukasz Księgi Rodzaju , potem rozdział 25 i werset od 11 do 25 :) "Po śmierci Abrahama Bóg błogosławił jego synowi Izaakowi. Izaak zamieszkał w pobliżu studni Lachaj-Roj. Oto potomkowie Izmaela, syna Abrahama, którego Abrahamowi urodziła Egipcjanka Hagar, niewolnica Sary. Oto imiona synów Izmaela, imiona pochodzących od nich potomków: Nebajot, pierworodny syn Izmaela, Kedar, Adbeel, Mibsam, Miszma, Duma, Massa. Chadad, Tema, Jetur, Nafisz i Kedma. Oto synowie Izmaela i takie są zarazem nazwy miejscowości, w których oni przebywali lub się osiedlili - dwunastu naczelników ich szczepów. A Izmael, mając sto trzydzieści siedem lat, doszedł do kresu swego życia; umarł i połączył się ze swoimi przodkami. [Jego zaś potomkowie] mieszkali od Chawila aż do Szur, leżącego naprzeciw Egiptu, na drodze do Aszszuru. Osiedlili się tam, mimo sprzeciwu ze strony spokrewnionych z nimi szczepów. Oto dzieje potomków Izaaka, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka. Izaak miał czterdzieści lat, gdy wziął sobie za żonę Rebekę, córkę Betuela, Aramejczyka z Paddan-Aram, siostrę Labana Aramejczyka. Izaak modlił się do Pana za swą żonę, gdyż była ona niepłodna. Pan wysłuchał go, i Rebeka, żona Izaaka, stała się brzemienna. A gdy walczyły z sobą dzieci w jej łonie, pomyślała: Jeśli tak bywa, to czemu mnie się to przytrafia? Poszła więc zapytać o to Pana, a Pan jej powiedział: Dwa narody są w twym łonie, dwa odrębne ludy wyjdą z twych wnętrzności; jeden będzie silniejszy od drugiego, starszy będzie sługą młodszego. Kiedy nadszedł czas porodu, okazało się, że w łonie jej były bliźnięta." Rdz, 25, 11-24 Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:51 Księga rodzaju, Wers 11-24 , 25, 19-34 , 27-34 EKSPERTpiotrżar odpowiedział(a) o 17:21 zapis „2 Tymoteusza 3:16 oznacza Drugi List do Tymoteusza, rozdział 3 werset 16. 1 Kronik 3:1-5 Pierwsza Księga Kronik rozdział 3 wersety od 1 do 5 Mateusza 20:3,3-6 Ewangelia Mateusza rozdział 20 werset 3 oraz wersety od 3 do 6 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Boga nie można odnaleźć w hałasie. On zwraca się do człowieka w cichości. Chcąc więc otworzyć się na Słowo, trzeba się skupić, w miarę możliwości oderwać od spraw codziennych. Tylko wtedy można liczyć na owocną lekturę. Jednym z najważniejszych elementów tego, co można określić jako duchowość benedyktyńska, jest lektura Pisma Świętego, którą określa się terminem lectio divina (Boże czytanie). Już sama nazwa wskazuje, że należy je zdecydowanie odróżnić od zwykłego sposobu czytania. Chodzi w nim bowiem nie tyle o przyswojenie sobie pewnych treści, ile raczej o osobiste spotkanie ze Słowem, przez które Pan Bóg zwraca się do człowieka, a które ma moc przemieniać ludzkie życie. Praktyka „lectio divina” u pierwszych mnichów Życie pierwszych mnichów upływało na nieustannym obcowaniu ze Słowem Bożym, którego uczyli się na pamięć, dzięki czemu w każdej chwili mogli do niego wracać. Nawet wykonując proste zajęcia (a takimi się głównie zajmowali), recytowali fragmenty z Pisma Świętego. W wyniku tak intensywnego obcowania z tekstami natchnionymi mnisi zaczynali „mówić i myśleć” Biblią. Wartość „lectio divina” dla współczesnego człowieka Człowiek XXI w., który ze wszystkich stron jest atakowany przez morze informacji i nie będąc w stanie obronić się przed ich zalewem, kształtuje swój stosunek do otoczenia, zaczynając myśleć tak, jak mu dyktuje świat. Jednym z celów lectio jest „przeobrażanie” myślenia w oparciu o Słowo natchnione, aby – podobnie jak dawni mnisi – zacząć widzieć świat zgodnie z Bożą logiką. Warunki „lectio divina” Dla właściwego przeżywania lectio divina należy przede wszystkim zarezerwować sobie stały czas przeznaczony na czytanie. Chodzi o kilkanaście lub kilkadziesiąt minut każdego dnia (ideałem byłoby przynajmniej pół godziny), które będą przeznaczone wyłącznie na to. Nie powinno się dopuścić, aby inne tak zwane pilne zajęcia okazały się ważniejsze niż lektura Pisma Świętego. Warto też pomyśleć o szacunku dla księgi Pisma Świętego, dla której należy znaleźć godne miejsce. Istnieje monastyczny zwyczaj, by niczego na niej nie kłaść, z powodu czci dla zawartego w niej Słowa Bożego. Kolejną sprawą, o której trzeba wspomnieć, jest stworzenie sobie przestrzeni ciszy. Boga nie można odnaleźć w hałasie. On zwraca się do człowieka w cichości. Chcąc więc otworzyć się na Słowo, trzeba się skupić, w miarę możliwości oderwać od spraw codziennych. Tylko wtedy można liczyć na owocną lekturę. Jest też bardzo istotne, by praktykować lectio w atmosferze modlitwy. Nie tylko rozpocząć od niej i na niej zakończyć, ale cały czas trwania lectio widzieć jako pozostawanie w Bożej obecności. Podejmując trud systematycznej lektury, powinno się też dobrze przemyśleć dobór czytanych ksiąg. Nie jest wskazane rozpoczynanie od początku Starego Testamentu, ale raczej np. od Ewangelii i Dziejów Apostolskich, aby w świetle Dobrej Nowiny spojrzeć na pozostałe księgi. Proponowana kolejność wynika również z tego, że wiele tekstów starotestamentalnych może sprawiać współczesnemu odbiorcy, który nie jest dobrze przygotowany do ich lektury, sporo kłopotów. Trudności związane z „lectio divina” Z pewnością początkowo będą pojawiały się problemy, ale nie należy się tym zniechęcać, lecz wytrwale podejmować trud spotkania ze Słowem. Pewną pomocą w zrozumieniu miejsc trudnych są komentarze znajdujące się w samej Biblii, a także inne opracowania, mniej lub bardziej fachowe (należy zwrócić uwagę, aby były one zgodne z duchem nauczania Kościoła). Warto też czytając, sięgać do podawanych w przypisach odnośników do innych miejsc w Biblii, aby zobaczyć, jak jeden wiersz tłumaczy inny. Będą jednak z pewnością także stwierdzenia bardzo trudne do zrozumienia. Nie należy jednak traktować tego jako nieprzekraczalnej bariery, lecz zamiast szukać miejsc kłopotliwych, skupić się na tym, co zrozumiałe, i czerpać obficie z tego, co dostępne. Ważne jest także, aby modlić się do Ducha Świętego, by tak jak kiedyś natchnął ludzi do spisania świętych tekstów, tak teraz przyszedł z pomocą nam w ich zrozumieniu. Nie trzeba być biblistą, aby skutecznie praktykować lectio divina, a czasem nawet lepiej otwierać się na Słowo jako laik, bez bagażu podejścia naukowego, które może być przeszkodą w spotkaniu z Bogiem na stronach Biblii. Należy wystrzegać się też pokusy, aby coś za wszelką cenę zrozumieć lub po swojemu wyjaśnić. Lepiej trwać w spokojnym oczekiwaniu na światło z góry, niż narzucać swoją interpretację. Metody „lectio divina” W odniesieniu do lectio mówi się czasem o pewnych metodach. Jednak w zasadzie duchowość monastyczna nigdy nie starała się wypracowywać żadnych konkretnych metod. Metody są potrzebne ludziom, którym brak czasu, aby samemu spokojnie ogarnąć jakieś zagadnienie, mnisi zaś zasadniczo samodzielnie podejmują trud szukania Boga. Każda technika jest próbą pewnego rodzaju „pójścia na skróty” w myśl zasady: jeśli posiądę określoną umiejętność, to będę mógł szybko coś osiągnąć. Celem lektury Pisma Świętego nie jest osiągnięcie czegokolwiek, lecz spotkanie z Bogiem. Są jedynie pewne warte wzmianki wskazówki, wypracowane przez pokolenia mnichów. Jedną z nich jest tzw. ruminatio, tj. przeżuwanie. Chodzi o powolne wielokrotne powtarzanie krótkiego fragmentu Biblii po to, aby mocno wpisał się w serce i pomógł otworzyć się na działanie Boga. Inna propozycja to bardzo spokojna, powolna lektura tekstu natchnionego, którą przerywa się na chwilę wtedy, gdy jakieś słowo w szczególniejszy sposób zabrzmi w sercu, aby po krótkim „wsłuchiwaniu się” w nie, wrócić do czytania. Jest też bardziej rozbudowany sposób oparty na poczwórnym schemacie lectio – meditatio – oratio – contemplatio (dokładniej opisany w „Scala Claustralium” Guigona II Kartuza), który przez niektórych niesłusznie uważany jest za jedyną i właściwą lectio divina. Szukając własnego sposobu lektury, warto wziąć pod uwagę także praktykę czytania na głos. Obecnie z zasady czytamy w myśli, jednak w starożytności taki sposób był niemal nieznany. Czytano, przynajmniej szeptem wypowiadając słowa. Praktyka ta ma sens o tyle, że Pismo Święte w swej najbardziej pierwotnej formie było słowem głoszonym, a nie pisanym (dziś również w ramach liturgii dociera do człowieka za pomocą słuchu). Św. Paweł mówił, że wiara rodzi się z tego, co się słyszy (Rz 10,17). Głośne czytanie jest także pomocne w skuteczniejszej percepcji tekstu, gdyż angażuje więcej zmysłów, przez co pozwala łatwiej skupić się na treści. Wytrwałość w praktykowaniu „lectio” Praktyka lectio divina ma korzenie monastyczne, więc w naturalny sposób jest dostosowana do trybu życia mnicha. W związku z tym nie należy oczekiwać szybkich i spektakularnych efektów podejmowanych wysiłków. Chodzi raczej o systematyczne „wsiewanie do serca ziarna Słowa”, które z czasem zacznie przynosić plony. Wcześniej jednak musi obumrzeć. Fragment publikacji Modlitewnik benedyktyński Fot. Marcin Marecik / Na zdjęciu: fragment mozaiki ceramicznej przedstawiający „Maiestas Domini” z kaplicy w opactwie tynieckim. Wykonanie: Borys Kotowski OSB. (Visited 1 234 times, 1 visits today) Za pomocą newslettera chcemy się kontaktować, aby przesyłać teksty, nowości wydawnicze i ogłoszenia, które dotyczą naszego podwórka. Planujemy codzienną wysyłkę takiego newslettera. Czytający i słuchający naszych materiałów, zarówno dostępnych w księgarni internetowej, na stronie jak i na kanale YouTube lub innych platformach podcastowych, mogą zastanawiać się w jaki sposób można nas wesprzeć… Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania. To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!
jak czytać skróty pisma świętego